15 czerwca dowiemy się, czy rektor AM popełnił plagiat
Profesorowie z Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów są poirytowani przeciąganiem sprawy rektora wrocławskiej AM obwinianego o plagiat. Najpóźniej do 15 czerwca rada Wydziału Lekarskiego ma ustalić, czy prof. Ryszard Andrzejak dopuścił się nierzetelności naukowej.
Polecenie Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów jest jasne: rada
Wydziału Lekarskiego ma powołać trzech recenzentów, którzy sprawdzą,
czy prof. Ryszard Andrzejak w swojej pracy habilitacyjnej z 1993 r.
popełnił plagiat.
Tak ostre stanowisko jest reakcją na styczniową uchwałę rady
Wydziału przesłaną do Centralnej Komisji. Rada potwierdziła w niej
ustalenia specjalnej komisji powołanej przez dziekana: nie było
uchybień w procedurze habilitacyjnej rektora. Tymczasem prezydium CK
uznało, że to nie procedurami miała się zająć rada, ale odpowiedzią na
pytanie: był plagiat czy nie.
Już kiedy w kwietniu 2009 r. komisja nakazała uczelni wznowić
postępowanie habilitacyjne, chodziło o zweryfikowanie zarzutów. -
Należy raz jeszcze powołać recenzentów, którzy zweryfikują jakość pracy
prof. Andrzejaka, w tym zarzuty o popełnienie plagiatu - tłumaczył
wtedy prof. Osman Achmatowicz, sekretarz Komisji ds. Stopni i Tytułów.
Ale do grudnia rada Wydziału sprawą się nie zajęła. Potem powołała
komisję, która w ogóle nie podjęła tematu ewentualnego plagiatu rektora.
Centralna Komisja zareagowała ostro. I ponagliła radę Wydziału
Lekarskiego, by: "(...) przeprowadziła postępowanie mające na celu
zbadanie, czy w świetle aktualnego stanu wiedzy o sprawie wystąpiły
podstawy do uznania o wadliwości uchwały o przyznaniu habilitacji prof.
Andrzejakowi".
CK ma nadzieję, że jej decyzja nie będzie dłużej kontestowana. -
Recenzenci mają wziąć przede wszystkim pod uwagę zarzuty o popełnienie
plagiatu przez obecnego rektora. I pod tym kątem sprawdzić pracę prof.
Andrzejaka. Władze wydziału doskonale o tym wiedzą, ale z premedytacją
przeciągają sprawę - wyjaśnia przedstawiciel Centralnej Komisji.
Popełnienie plagiatu w pracy habilitacyjnej w listopadzie 2008 r.
zarzucili rektorowi Andrzejakowi związkowcy z uczelnianej "Solidarności
'80". Twierdzą, że rektor skopiował około 90 fragmentów z prac prof.
Witolda Zatońskiego i prof. Jolanty Antonowicz-Juchniewicz, obecnej
dziekan Wydziału Lekarskiego. Zlecone przez nich badanie w serwisie
Plagiat.pl wykazało też, że ponad 10 proc. tekstu publikacji prof.
Andrzejaka jest identyczne z fragmentami opracowań tych naukowców.
Na zamknięcie sprawy władze Wydziału Lekarskiego mają czas do 15
czerwca. - O tej sprawie naukowcy opowiadają sobie w całej Polsce. Z
zażenowaniem słucha się ironicznych komentarzy kolegów z innych
uczelni. Widać, że Centralna Komisja nie ustąpi, nie pozwoli się
lekceważyć, a odwlekanie ostatecznego wyjaśnienia sprawy wywołuje tylko
niesmak - komentuje jeden z profesorów Akademii Medycznej.
źródło: gazeta.pl
ostatnia zmiana: 2010-03-26