Każdy, kto zetknął się z tak zwaną psychologią społeczną, nie może się
nadziwić, jak wiele narzuca człowiekowi środowisko. Nasze zachowanie
podlega pewnym konwencjom, zależnym od sytuacji. Zespół tych konwencji
zdeterminowany jest właśnie przez środowisko. W określonych sytuacjach
konwencja przewiduje określone rodzaje zachowań. Dotyczy to także
naszych zachowań językowych. Wkroczenie w środowisko naukowe nie tylko
nobilituje, ale też hierarchizuje. Hierarchizacja świata nauki wymaga,
jak wiadomo, używania odpowiednich formuł tytulatury. Droga do
osiągnięcia tytułu jest przeważnie ciernista i żmudna; często nie
wystarczy talent, wymagana jest ciężka praca oraz odporność na
niepowodzenia. Nasz sukces zawodowy wiąże się dla wielu jednoznacznie z
tytułem, który nam przysługuje. Stąd chyba takie nasze do niego
przywiązanie. Notabene, termin tytuł traktuję szeroko jako zdobytą,
uzyskaną godność, stopień zawodowy, także zajmowane stanowisko, pełnioną
funkcję czy urząd.
Dominujący typ tytułowania stanowią wyrażenia, których elementem jest
rzeczownik Pan /Pani (Doktor, Profesor)…i nie mamy z nimi zasadniczo
kłopotów językowych. Problem leksykalny pojawia się często jednak w
sytuacjach, w których musimy zwracać się do przełożonego wyższej
uczelni. Trzeba tu od razu rozróżnić charakter okoliczności naszego
kontaktu z rektorem: spotkania codzienne, robocze oraz sytuacje
oficjalne, uroczyste. Zwrot Panie Rektorze! jest stosowny w sytuacjach
zwykłych i nie ujmuje on godności osobie rektora, ani też naszego wobec
niej szacunku. Natomiast sytuacje oficjalne, też uroczyste, galowe,
świąteczne wymagają odpowiedniej oprawy, także językowej. W takich
okolicznościach powiemy: Jego Magnificencja (łac. magnificentia =
wspaniałość).
W jaki sposób zwrócić się jednak bezpośrednio do rektora? Analogia do
dawnych zwrotów do króla: Wasza Królewska Mość!, czy późniejsze Wasza
Wysokość! sugeruje, że właściwą formą jest tu Wasza Magnificencjo!
Tradycja zwracania się do rektora z dodaniem zaimka Wasza
(Magnificencjo)! wyraźnie jednak osłabła. Konstrukcje z tym zaimkiem dla
wielu użytkowników języka mają już charakter anachroniczny. Zaimek ten
służył kiedyś jako forma zwracania się do osób starszych, szanowanych.
Pojawia się on jeszcze czasem gdzieniegdzie na polskiej wsi. W sferach
kościelnych żywe jest nadal: Wasza Ekscelencjo! Widoczne jest jednak
dążenie do tego, aby pomijać zaimek Wasza i posługiwać się konstrukcjami
łączonymi typu Magnificencjo, Panie Rektorze!
Zdarza się jednak, że niektórzy zwracają się do rektora w bezpośredniej
rozmowie Jego Magnificencjo! Wyraźna jest tu tendencja przenoszenia form
zwracania się pośredniego na formy zwracania się bezpośredniego, np.
Czy Jego Magnificencja odebrał już list? (zamiast: Czy Wasza
Magnificencja odebrał już list?). To zniesienie opozycji między formą
bezpośrednią a pośrednią prawdopodobnie wynika z wzorowania się na
popularnym i częstszym typie tytułowania: Czy Pan Rektor odebrał już
list? (forma pośrednia i bezpośrednia). Ten brak różnicy w tym typie
częstszym i dominującym przeniósł się już chyba na typ rzadszy.
Problemy z tytulaturą przyniosły nowe czasy, ale sama tytulatura to
wytwór starych czasów, wskazujących na drabinę stopniującą zaszczyty i
znaczenie. Jednakże, co po tytule, gdy pusto w szkatule.
Żródło:
www.sprawynauki.waw.pl