Karolinska Institutet (KI), jedna z największych i najbardziej zasłużonych placówek naukowych Szwecji i całej Unii Europejskiej obchodzi 200 lecie istnienia. Jednak same uroczystości zostały zmącone gwałtownym konfliktem pomiędzy rektorem Instytutu, a znanymi naukowcami w nim pracującymi. Zażądali oni odejścia rektora KI za "autorytaryzm" - piszą największe portale naukowe i szwedzkie media.
Sygnatariusze listu zażądali "mocnego wciśnięcia hamulca bezpieczeństwa" i zahamowania procesu zmierzającego do wzrostu władzy rektora Instytutu. Propozycja ta, która została poddana pod dyskusję ciała naukowego Instytutu do połowy września 2010 r., jest zarazem częścią szerszego programu reorganizacji opracowanego przez rektora Karolinska i administrację Instytutu, w przewidywaniu nowego prawa, które da szwedzkim uniwersytetom - bo taki status ma KI - większa autonomię. Ustawa taka miałaby wejść w życie w styczniu 2011.
Według portalu Nature, Wallberg-Henriksson stwierdziła w odpowiedzi na list otwarty, iż opiera się on na "niezrozumieniu", a ona sama "zaprasza do debaty dotyczącej rozwoju uniwersytetu, jego organizacji i przywództwa". Obstaje przy tym, iż nie miała możliwości wzmocnić swojej władzy w czasie zarządzania Instytutem, a na skutek reformy nie uzyska większej władzy. Reforma zakłada przekształcenie trzech ciał akademickich istniejących w KI: kształcenia podyplomowego, edukacji i badań naukowych i wyłonienie komitetu koordynującego, którego szefem byłby rektor Instytutu.
W komitecie tym mieliby udział reprezentacje trzech ciał dotąd istniejących. Twórcy tego planu zakładają, że przyczynił on by się do większej koordynacji między różnymi zadaniami uniwersytetu, krytycy - że podzieliłby uczonych na zwolenników nauki i kształcenia. Stąd zapewne profesorowie podpisani pod listem w Dagens Nyheter, chcieliby innego układu sił i większego udziału członków ciał naukowych w procesie decyzyjnym "Rzeczy powinny być bardziej demokratyczne. Uniwersytet to nie korporacja. Prezes jest odpowiedzialna za uczynienie Karolinska bardziej autorytarną i mniej demokratyczną i powinna odejść" - powiedział Nature pediatra Hugo Lagercrantz podpisany pod listem.
Wallberg-Henriksson uważa propozycję reform "jedynie za sugestię" i przyznaje że "może nie jest dobrym pomysłem, aby prezes był szefem komitetu koordynującego".
Jednakże wrogość między rektorem a ciałem naukowym zaszła tak daleko, iż 300 naukowców odmówiło przybycia na uroczysty Bankiet Jubileuszowy Karolinska Institutet, na którym gościem honorowym ma być król Szwecji Karol Gustaw XVI. "W związku z nastrojami, wielu wiodących naukowców nie ma zamiaru pójść na obiad z królem. Ja sam też się nie wybieram" - powiedział Nature Lagercrantz.
Według Nature konflikt wybuchł w marcu br. kiedy to Wallberg-Henriksson bez konsultacji czy oficjalnego zawiadomienia odwołała nagle ze stanowiska prof. patologii molekularnej Karla Tryggvassona. Stało się tak na skutek wewnętrznego dochodzenia, które wykryło, iż Tryggvason nadmiernie wykorzystywał swoje wpływy w komisji przydziału grantów, odpowiadającej za przydzielanie funduszy naukowcom Karolinska.
Ustalono, że Tryggvason wysłał e-mail do komisji, w której zaproponował alternatywne kandydatury do dwóch, które już znalazły się na krótkiej liście do przydziału. Po mailu Trygvassona nagle okazało się, że wcześniej wybrani kandydaci "nie spełniają warunków" do otrzymania grantów. Sam uczony stwierdził, że takiego maila nie wysyłał, ale oświadczył, że z rekomendowanymi uczonymi "nie łączą go żadne stosunki". Po dymisji zachował stanowisko profesora chemii w Karolinska Institutet.
Jak powiedział Nature członek Komitetu Noblowskiego Christer Betsholtz, "dymisja Tryggvassona była szokiem bowiem był on dynamiczną siłą w Karolinska". "Był kontrowersyjny, ale miał wielka intuicję badawczą" - dodał. Według listu w Dagens Nyheter "zarzuty przeciw niemu są nieudowodnione".
Jednak według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez PAP,
część uczonych Karolinska przyznaje, że rektor Wallberg-Henriksson
zrobiła wiele dla zmniejszenia siły i znaczenia nieoficjalnych układów
pomiędzy uczonymi.
Układy te decydowały o przydziale funduszy w Karolinska i z tego powodu mogła ją spotkać wrogość ze strony prominentnych naukowców Instytutu. Krytycy Wallberg-Henriksson twierdzą także, że systematycznie starała się uciszyć głosy sprzeciwu. Zajmująca się wyższym wykształceniem Vivi-Anne Sundqvist, były wydawca Dagens Nyheter popadła w konflikt z Wallberg-Henriksson w Radzie KI, której była członkiem. Jej mandat nie został odnowiony po wygaśnięciu w tym roku, co ma być "niezwykłe". Przyczyną konfliktu była nowa polityka prezes Instytutu.
Wallberg- Eriksson twierdzi, iż Sunqvist sama chciała z Rady odejść i jej mandat nie mógł być powtórnie odnowiony. Zarzut jej uciszania jest "po prostu nieprawdziwy" - zauważyła. Zgodziła się jednak, iż za jej rządów, nastąpiło zwiększenie wymogów biurokratycznych dla naukowców, ale jest to spowodowane zwiększonymi wymaganiami dotyczącymi rozliczania funduszy przez rząd i agencje rozdzielające fundusze. Uważa ona, że nowa ustawa "rozwiąże jej ręce" i pozwoli na zredukowanie biurokracji.
Według Nature proces zmiany prawa jest fragmentem trendu widocznego od 20 lat. Rządy europejskie dają swoim uniwersytetom większa autonomię, pozwalając na zarządzanie budżetami, by uczynić je bardziej konkurencyjnymi i elastycznymi. Jak stwierdza jednak zapytywany przez Nature Thomas Estermann z European Universities Association (EUA) w Brukseli, uniwersytety przyjmują różne systemy zrównoważenia sił i władzy pomiędzy naukowcami, rektorami i członkami ciał uniwersyteckich.