W skład zespołu wchodzą uznane autorytety naukowe, m.in.: prof. Henryk
Samsonowicz; prof. Jan Hartman; prof. Jerzy Szacki czy prof. Andrzej
Górski.
- Nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że mamy do
czynienia z nierzetelnością naukową i plagiatem - mówi prof. Jan
Hartman, etyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Zespół zgodnie stwierdził, że osoba, na której ciążą zarzuty o
plagiat, powinna zostać pozbawiona tytułu naukowego. Nie może także
pełnić najwyższych urzędów akademickich. Ale wnioski zespołu nie mają
mocy decyzji, bo jest on jedynie ciałem doradczym ministra nauki i
szkolnictwa wyższego. Prof. Hartman: - Nasze stanowisko ma charakter
wyłącznie moralny. Jednak dowiedzą się o nim wszystkie instytucje, które
mają rzeczywisty wpływ na ostateczne rozstrzygnięcie.
Sprawa ciągnie się od listopada 2008 r. Uczelniana "Solidarność '80"
zarzuciła rektorowi, że w pracy habilitacyjnej przepisał około 90
fragmentów z prac prof. Witolda Zatońskiego i prof. Jolanty
Antonowicz-Juchniewicz. Rektor zaprzeczał. Zapowiadał złożenie pozwu o
pomówienie. Nigdy tego nie zrobił.
Sprawę skierowano do
Ministerstwa Zdrowia, które zleciło zbadanie zarzutów prof. Czesławowi
Stankiewiczowi z Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku. Ten nie dopatrzył
się plagiatu i postępowanie umorzono. Centralna Komisja ds. Stopni i
Tytułów nakazała Radzie Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej we
Wrocławiu, która nadała stopień doktora habilitowanego Andrzejakowi,
ponowną ocenę habilitacji. Rada ponad rok odwlekała sprawę - nowych
recenzentów wyznaczyła dopiero w czerwcu.
- Opinia
zespołu ds. etyki dezawuuje ocenę profesora Stankiewicza. Mamy do
czynienia z opinią znakomitości - mówi dr Marek Wroński, rzecznik
rzetelności naukowej na warszawskim Uniwersytecie Medycznym.
- Oczekujemy ustąpienia profesora ze stanowiska rektora. Dalsze
przeciąganie sprawy jest gorszące - mówi dr Jarosław Pająk z
"Solidarności'80".
Źródło: wybrocza.pl